Zaskakujące, ale wina z dyskontów w ostatnim czasie budzą w Polsce wiele emocji. Dla wielu Polaków dotychczas wszystko wydawało się jasne. Mamy więcej pieniędzy kupujemy lepsze artykuły w ładniejszych supermarketach i hipermarketach, a jak mamy mniej pieniędzy to kupujemy gorszy towar w dyskontach. Jednak w ostatnich dwóch latach takie rozumowanie zmieniło i to nie tylko za sprawą słynnego już koszyka Kaczyńskiego, ale przede wszystkim nowej ofensywy dyskontów. Biedronka czy Lidl sporo namieszały w tym temacie. Zaczęły przede wszystkim zmieniać swój wizerunek. Zmiana hasła reklamowego Lidla z „Lidl jest tani” na „Lidl ceni jakość”, bądź wygrywanie konkursów przez Biedronkę na produkty roku to tylko jedne z wielu działań, których celem jest podkreślania jakości produktów w swoich sklepach.
Spis treści:
Dyskonty
Dyskonty wprowadziły do swojego asortymentu produkty, uznawane dotychczas za luksusowe i dostępne głównie w delikatesach. Trufle, pasztety francuskie, owoce morza, czy dziczyzna cyklicznie pojawiają się w Biedronce, czy Lidlu. A wśród nich wina, czasem lepsze, czasem gorsze, ale przede wszystkim w cenach zachodnich. I mimo, że ceny zachodnie powszechnie uznawane są za wysokie, to w przypadku win tak nie jest. W Niemczech, Francji, Włoszech średniej jakości wina są dużo tańsze niż w Polsce. Jeszcze do niedawna za te same wina w Polsce często płaciliśmy trzy razy tyle co we wspomnianych krajach.
Marki
Sklep dyskontowe to zmieniły. Promując w ściśle określonym czasie wybrane kuchnie świata, obok owoców morza serwują nam również wina. W tym tygodniu rusza w Biedronce promocja kuchni francuskiej. Być może większość z nas nie wyczuje w winie Victor Berard Chablis z 2010 roku „delikatnej maślanej nuty”, a w winie Pinot Blanc AOC Alsace „subtelnie wyczuwalnego smaku orzechów laskowych i lukrecji” to bez wątpienia oceni czy mu po prostu smakuje czy nie. A biorąc pod uwagę, że znajdziemy tam wina, które zostały pozytywnie ocenione przez tysiące ludzi jest duża szansa, że i nam zasmakują.